Wybrałem się z grupą znajomych w Tatry pod koniec kwietnia. Przeszliśmy szlakiem od Rusinowej Polany przez Gęślą Szyjkę do doliny Gąsienicowej i do schroniska Murowaniec i do Brzeziny do autokaru. Upał, ale śniegu 1.5m na wysokości około 1200 - 1400 m. W butach woda, a opalić można było na blachę.
Jak dawno nie byłam. Wspaniałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuń...ale fajnie! Ja zawsze jestem latem, uwielbiam, choć trudne partie to nie dla mnie. Mimo chęci, wiek swoje robi.
OdpowiedzUsuńNajbardziej w Tatrach boję się niedźwiedzi. W tym roku jadę po raz pierwszy w Bieszczady, też mam pietra.
Pozdrawiam.
Jak my kochamy Tatry, ostatnia wyprawa niestety była cztery lata temu, bo odkąd mamy gospodarstwo, to nici z wyjazdów. Podczas ostatniej wyprawy zdobyliśmy Rysy, kilka podchodów robiliśmy do Orlej Perci, ale zawsze pogoda nas cofała...
OdpowiedzUsuńPiękne te nasze Polskie góry:)
OdpowiedzUsuń