Dobry wieczór Waldku, mój bliski krajanie..:) Serdecznie dziękuję za wpisanie się do obserwatorów mojego blogu.:) Kocham nasze Roztocze. Te cudne wzgórza bukowe płonące wszystkimi kolorami jesienią, łagodne stoki z wyniosłymi jodłami, łany przylaszczek i zawilców wiosną w wąwozach, cudowne potoki z progami i szumami... I mój najmilszy zakątek - okolice Kosobudów, gdzie co roku przyjeżdżam sprawdzać, czy kwitnie jeszcze najrzadszy w Polsce storczyk obuwik. W tym roku jeszcze kwitł...:) Króciutki fotoreportaż z tych okolic znajdziesz na moim blogu przy poście z 23 maja 2011 r.
Witaj, Wpadłam zobaczyć skąd jesteś ...i wpadłam na zawsze:) Dla mnie Roztocze jest terenem w ogóle nie znanym zatem z nieskrywaną przyjemnością się z nim zapoznam... Widzę winnicę, widzę pasiekę, zgodę życia z naturą, białą piękną zimę...eh, będę codziennie wpadać, a dziś poczytam poprzednie wpisy...
Piękny ten twój malinowy chruśniak Waldemarze. Aż chciałoby się w nim po buszować.
OdpowiedzUsuńJuż czuję letni aromat malin.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Waldku, mój bliski krajanie..:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wpisanie się do obserwatorów mojego blogu.:)
Kocham nasze Roztocze. Te cudne wzgórza bukowe płonące wszystkimi kolorami jesienią, łagodne stoki z wyniosłymi jodłami, łany przylaszczek i zawilców wiosną w wąwozach, cudowne potoki z progami i szumami... I mój najmilszy zakątek - okolice Kosobudów, gdzie co roku przyjeżdżam sprawdzać, czy kwitnie jeszcze najrzadszy w Polsce storczyk obuwik. W tym roku jeszcze kwitł...:)
Króciutki fotoreportaż z tych okolic znajdziesz na moim blogu przy poście z 23 maja 2011 r.
http://ewairena.blogspot.com/2011/05/na-kolanie.html#comment-form
Piękne są Twoje fotki, a malinowy chruśniak niezwykle zachęcający... serdecznie pozdrawiam.:)
O, to będzie winnica, i wina winogronowe, a piwniczka na leżakowanie butelek czy antałków jest? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńWpadłam zobaczyć skąd jesteś ...i wpadłam na zawsze:)
Dla mnie Roztocze jest terenem w ogóle nie znanym zatem z nieskrywaną przyjemnością się z nim zapoznam...
Widzę winnicę, widzę pasiekę, zgodę życia z naturą, białą piękną zimę...eh, będę codziennie wpadać, a dziś poczytam poprzednie wpisy...
Serdeczności!
Miły taki "gospodarczy" spacer. Polanka sympatyczna, słonko penie długo gości to i zbiory będą obfite, czego Ci życzę. To taka frajda!
OdpowiedzUsuńNo niczego sobie "grządeczka" :)
OdpowiedzUsuńKapitalna sprawa, taki swój kawałek ziemi - tak sobie mieszkać i odpoczywać od zgiełku i pośpiechu codzienności.