Rozpoczął czas zbioru malin. W tym roku i ubiegłym cena malin jest bardzo niska około 2 zł, praktycznie nie opłaca się zbierać, chociaż plon jest nawet dobry.
Nie wiem od czego zależy ta cena ale los sadowników jest niepewny i zmienny. Ceny skupu raz są wysokie a potem przez kilka lat niskie. Ja w każdym bądź razie maliny uwielbiam.
Wiele lat wstecz zbierałam maliny, ale wtedy sezon kończył się ok. 22 lipca a potem na obóz wędrowny, aby zapomnieć o podrapanych rekach, opalonych plecach i osach. Ale i tak lubię maliny. Nastawiłam nalewkę. Wierzę w ich moc w przypadku przeziębienia. Zresztą kto nie pamięta "W malinowym chruśniaku.." Zapachniało malinami. U mnie takie kartonowe pudełeczko kosztuje nadal ponad 5 zł. My zbieraliśmy w łubianki...Śliczne zdjęcia!
Nie wiem od czego zależy ta cena ale los sadowników jest niepewny i zmienny. Ceny skupu raz są wysokie a potem przez kilka lat niskie. Ja w każdym bądź razie maliny uwielbiam.
OdpowiedzUsuńU mnie aż zapachniało tymi malinami. Piękny zbiór.
OdpowiedzUsuńWiele lat wstecz zbierałam maliny, ale wtedy sezon kończył się ok. 22 lipca a potem na obóz wędrowny, aby zapomnieć o podrapanych rekach, opalonych plecach i osach. Ale i tak lubię maliny. Nastawiłam nalewkę. Wierzę w ich moc w przypadku przeziębienia. Zresztą kto nie pamięta "W malinowym chruśniaku.." Zapachniało malinami. U mnie takie kartonowe pudełeczko kosztuje nadal ponad 5 zł. My zbieraliśmy w łubianki...Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJak maliny, to tylko nalewka, bardzo pomocna na zimowe chłody, bo pachnie latem, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkocham maliny jeść miałam kiedyś na działce.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń