Byłem tam pierwszy i chyba ostatni raz. Zamiast targu była wojna pomiędzy handlarzami a animalsami (jak ich nazywają). Mnie interesował koń wierzchowy, ale nic interesującego nie było, same grube (zimnokrwiste) . Handlu nie było praktycznie żadnego, koni o połowę mniej niż przed rokiem, jak mówią znawcy tematu. Mówią, że to schyłek targu końskiego w Skaryszewie.



